Po wielkiej europejskiej wojnie religijnej nazwanej później trzydziestoletnią (1618–1648), zakończonej dla śląskich protestantów wielką klęską, na mocy uzgodnień pokoju westfalskiego ewangelikom odebrano wszystkie świątynie. Austriacki cesarz Ferdynand III, podobno dzięki wstawiennictwu szwedzkiego króla, pozwolił im jednak wznieść trzy kościoły – w Jaworze, Świdnicy i Głogowie.
Budowniczym dano tylko rok na zakończenie prac i pozwolono używać jedynie nietrwałych materiałów, jak drewno, słoma, piasek i glina, co miało spowodować szybkie zniszczenie budowli. Jednak dwa z tych architektonicznych arcydzieł nazwanych Kościołami Pokoju – w Jaworze i Świdnicy – przetrwały wieki (głogowski spłonął w pożarze spowodowanym uderzeniem pioruna). To największe drewniane świątynie w Europie.
Kościół Pokoju w Świdnicy jest jednym z najcenniejszych zabytków na Dolnym Śląsku. Wybudowano go w latach 1652–1653 z dębowych bali bez użycia gwoździ. Drzewo dostarczali głównie Hochbergowie mieszkający na zamku w Książu – w środku powstała dla nich specjalna, honorowa loża z herbem rodzinnym. Szczególnie bogato jest zdobiona późnobarokowa ambona z klepsydrą odmierzającą kiedyś czas wygłaszania kazania. Oprócz wielu barokowych obrazów i rzeźb uwagę zwiedzających przykuwają ogromne organy i wspaniały ołtarz główny.
Świątynia miała być pozbawiona wież czy dzwonnic i zbudowana zupełnie inaczej niż wszystkie wcześniej wznoszone budowle sakralne, czyli w żaden sposób nie przypominać kościoła. W rezultacie powstał wspaniały gmach, w którym jednocześnie może przebywać nawet 7 tys. wiernych, a dla 3 tys. z nich są miejsca siedzące!